środa, 25 stycznia 2012

Dwie filozofie managerskie – na przykładzie R.Auerbach’a i J.Krause’a

Posted by Anonimowy On 00:18 2 komentarze




Autor: Morfeusz33




Dzisiaj pragnę Wam przedstawić w krótkich słowach dwóch ważnych dla koszykówki ludzi. Oboje byli managerami swoich zespołów, w czasach ich największych sukcesów.

Najpierw garść informacji, żebyście mogli pewne rzeczy lepiej zrozumieć.
Zespół Chicago Bulls zdobył z Michael’em Jordan’em jako liderem zespołu tytuł mistrza NBA w roku: 1991, 1992, 1993, 1996, 1997 i 1998. Jerry Krause w latach 1985 do 2003 był generalnym managerem tego zespołu. W składach z lat 1996, 1997 i 1998 zagrał oprócz Jordan’a m.in. Dennis Rodman – piszę o tym tutaj, bo potem będzie to ważna informacja.
Larry Bird, jako lider zespołu, poprowadził Boston Celtics do tytułu mistrza NBA w roku: 1981 (w tym sezonie MVP play-offu został jednak kto inny), 1984 i 1986 – w tym czasie, od bardzo wielu lat i jeszcze wiele lat po zakończeniu kariery przez Bird’a najważniejszą osobą kierującą klubem był Red Auerbach (zajmował różne stanowiska – prezydenta klubu, generalnego managera, znacznie wcześniej to znaczy nie w latach Bird’a również pozycję head coach’a); niezależnie od formalnej funkcji to Red Auerbach był w latach 1960tych, 1970tych, 1980tych i do połowy 1990tych najważniejsza osobą podejmującą najistotniejsze decyzje klubowe.
Oboje – Jery Krause i Red Auerbach przyjmowali w niektórych elementach odmienną filozofię podejścia do kwestii zarządzania klubem i jego stosunków z jego największą gwiazdą. Bardzo ciekawe porównanie z tego wyjdzie … ale po kolei …

Przede wszystkim, paradoksalnie i nieco przewrotnie powiem … o tym co ich łączy. Oboje przeprowadzili ważną dla historii klubu transakcję, której ich gwiazdor był przeciwny. Bez tego nie da się chyba być dobrym managerem klubu sportowego – niestety, ale zawsze przychodzi moment, w którym trzeba podjąć niepopularną decyzję – to wiąże się chyba z pełnieniem wszelkich kierowniczych funkcji.

Red Auerbach – jego celem i filozofią na której opierał budowanie siły Celtów była wyśmienita atmosfera w klubie, bez konfliktów, gdzie każdy grał na 100% swoich możliwości z własnej woli, a nie ponieważ „mu kazano”. W latach 1979 do 1992 drużyna skupiona była wokół ówczesnego lidera Larry Bird’a. Auerbach zrobił wszystko, żeby czuł się on w klubie świetnie, dobierając jako head coach’ów głównie osoby z którymi Larry’emu współpracowało się wyśmienicie. Dodatkowo, po lecie 1986 roku, kiedy fantastyczny talent na miarę „drugiego Jordan’a” Len Bias wybrany w drafcie przez Celtics (broniących tytułu mistrza, a wybierających w drafcie z nr 2 !!) po zażyciu narkotyków zmarł nie zagrawszy dla Celtics ani minuty – nie dokonywał żadnych nerwowych ruchów, zachowując 3jkę „świetnych sportowo i koleżeńsko” kolegów Larry’ego z zespołu w składzie prawie tak długo jak chcieli tylko grać (co owocowało postępującym starzeniem się zespołu, ale mimo tego przy braku występów nawet w finale wschodu pod koniec „okresy Bird’a”, przyniosło jednak przyzwoite wyniki). Dodatkowo, w lecie 1985 roku, kierując się praktycznie wyłącznie opinią swojej gwiazdy Larry Bird’a – zatrudnił na „nie obsadzoną de facto” pozycję dobrego rezerwowego podkoszowego pewnego starszego wiekiem i słabego zdrowiem, ale genialnego zawodnika – zespół przez ten rok do lata następnego roku czyli 1986 grał fantastycznie zachowując „niemożliwie wysokie moralne” i ochotę do gry. Red Auerbach dokonywał oczywiście ruchów kadrowych, które Larry’emu nie było łatwo zaakceptować, ale prawie zawsze Larry zyskiwał jeszcze fajniejszego kompana, z którym jeszcze więcej mógł zdziałać na boisku. Taki był manager Red Auerbach. Red był oczywiście fantastycznym managerem, który pozyskał do klubu oprócz Larry Bird’a wielu zawodników, na których inni nie zwrócili uwagi, a którzy zostali potem podstawą potęgi zespołu.

Jerry Krause. Tak samo jak Red Auerbach – fantastyczny „skaut” – to znaczy osoba, która wyłapała wiele dużych talentów, które przeważyły szalę na stronę jego zespołu. Scottie Pippen i Horace Grant – świetni koledzy Jordan’a z zespołów mistrzowskich ze wszystkich lat (Pippen) czy pierwszych trzech (Grant); tak samo Dennis Rodman genialny obrońca i zbierający kompan Jordan’a z „drugiej trójki tytułów” to tak samo „dzieło Jerry Krause”, który sprowadził go do zespołu – takich przykładów można wymienić jeszcze parę. Jerry Krause jednak w jednym elemencie zasadniczym różnił się od Red’a Auerbach’a to znaczy … to on podejmował ważne decyzje i jeśli Jordan był ich przeciwnikiem to … trudno. Krause podejmował je dla dobra drużyny, bo to on nią kierował. W jego ekipie nie było do pomyślenia, żeby tak jak w Celtics było gdzie Larry Bird wpływał mocno na decyzje szefostwa klubu; Jordan też mówił co uważał za stosowne, ale … nie wpływał na decyzje Krause’a.

Podsumowując to wszystko, przewrotnie powiem, że … żaden z nich nie miał racji na zasadzie, że jego metoda była lepsza – ostre rządy czy dostosowywanie się dość mocne do lidera zespołu. Dlaczego ? Wystarczy, że Len Bias wybrany przez Celtics w drafcie 1986 roku nie zmarłby po użyciu narkotyków to Celtowie wygrali by parę dodatkowych tytułów mistrza. Czy też … na przykład … wystarczy, że taka historia (śmierć krótko po drafcie super gwiazdy) przydarzyła by się nie Celtics ale Bulls to możliwe, że Ci nie zdobiliby sześciu, ale na przykład znacznie mniej tytułów mistrza …

Podsumowanie ? Proszę bardzo !

Rację miał tylko Michael Jordan w swojej mowie przyjmującej zaszczyt umieszczenia go w Holu Sław Koszykówki, gdzie powiedział, że to zawodnicy wygrywają tytuły mistrza NBA, a kluby mają co najwyżej coś z tym wspólnego … Święta prawda !! Przewrotnie więc kończę ten tekst – porównanie stwierdzeniem – że de facto ani Red Auerbach, ani Jerry Krause nie byli wzorcowymi managerami bo to i tak większość zależy od zawodników, a nie od managerów …

PROPONUJĘ OBEJRZENIE FILMIKU NA YOUTUBE GDZIE JORDAN OŚWIADCZA, ŻE JAK PHIL JACKSON ODEJDZIE Z BULLS TO ON TEŻ (tak też się stało co zakończyło „Bulls Dynasty” w 1998 roku !!)



PROPONUJĘ OBEJRZENIE FILMIKU GDZIE JORDAN KOMENTUJE POSTAĆ JERRY KRAUSE’A I NIE TYLKO


2 komentarze:

Bardzo ciekawy tekst Morfeusz33. Przyznam się, że nawet nie wiedziałem, że był taki genialny koszykarz jak Len Bias. Obejrzałem kilka filmików na Jego temat i przyznaję, że miał talent na miarę wielkiego MJ-a ...

Pozdrówka

P.S.
Musiałem założyć konto na google, aby móc dodać komentarz. Może warto pomyśleć o możliwości dodawania komentarzy jako anonimowa osoba (bez konieczności logowanoa).

zawsze możesz dodać komentarz tak:

"Brawo Morfeusz! Świetny tekst. Trochę oderwania od poczynań zawodników, a pokazanie nie mniej ważnego aspektu, który w dużym stopniu wpływa na poczynania zespołu, a który jest często pomijamy/zapominany

~PacioVc15"

Prześlij komentarz