wtorek, 1 marca 2011

Najlepsza koszykarska piątka (zdaniem Morfeusz'a33)

Posted by Anonimowy On 11:31 4 komentarze

Autor: Morfeusz33


Wstęp cz 1

Niniejszy tekst napisałem, gdyż osoba znajoma mnie do tego podkusiła. Na wstępie więc jedna informacja – nieuwzględnienie „tego” gracza w miejsce „innego” nie jest ujmą dla nikogo – żeby uwzględnić wszystkich wielkich (tych co są prawie na równi z moimi 5cioma najlepszymi) trzeba by mniej więcej … 12 lub 15 wymienić łącznie. Na pewno 5tka nie uwzględnia wszystkich wielkich. 5 to za mało – więc z góry proszę o wybaczenie, że czemu „tego” uwzględniłem, a nie „tamtego”.

Wstęp cz 2

Druga informacja równie ważna … posiadam wiedzę na temat NBA sięgającą 1980 roku. Stąd też analizując koszykarzy sięgam od 1980 roku. Nie wielu już pamięta – bo niby skąd … - środkowego Kareem’a Abdul’a-Jabbar’a. Sam go nie pamiętam … jak zacząłem oglądać NBA on już od paru lat nie grał. Znam go … dzięki archiwalnym materiałom w Internecie, który – dla dobrych szperaczy w Internecie, zawiera ich bardzo wiele. Tak samo z Earvin’em „Magic” Johnson’em. Larry’ego Bird’a znam na przykład „na żywo” z jego ostatniego sezonu – a mecze z najlepszych lat zobaczyłem bardzo wiele lat po ich rozegraniu. Stąd też – sam wielu wielkich z dawnych lat nie pamiętam „na żywo”, z kojarzę i znam tylko dzięki szperaniu w Internecie … Skąd też inni mieli by ich znać i umieć ocenić prawidłowo.

Stąd też nie mam i nie będę miał jakichkolwiek pretensji do kogoś kto zbije moją kandydaturę Kareem’a Abdul’a-Jabbar’a, powołując przy tym może wiele argumentów.

Nie będę dyskutował – bo po 1) nie twierdzę, że np. O’Neal jest wiele gorszy od Abdul-Jabbar (jeśli w ogóle … ; dajmy na to minimalnie … ; e nie będę tego argumentował w dyskusji …), po 2) jak piszę wyżej – potrzeba by 15stki a nie 5tki.

Środkowy – Center - Kareem Abdul-Jabbar

Dla mnie poza wszelką dyskusją. Nie ze względu na długą karierę, nie ze względu na trofea – 6 MVP sezonu i 2 MVP finałów NBA, nie ze względu na statystyki. Dla mnie nie ma drugiego zawodnika, którzy z taką łatwością jak on zdobywał punkty. Zresztą … jak na zdobywcę największej ilości punktów w historii NBA to … nic w tym zaskakującego, a ta ilość punktów wynikała nie tylko z długości grania, ale i łatwości zdobywania punktów. Sławny rzut hakiem … nikt nie kojarzy i nie powinien (bo skąd …) pamiętać co to jest. Kareem do połowy swojej kariery dysponował szerokim asortymentem rzutów, wejść pod kosz. Jak zaczął się starzeć –proporcjonalnie częściej niż dawniej, ze względu na konieczność oszczędzania sił, rzucał hakiem. Środkowy o wzroście 218cm, potrafiący rzucać techniką, której nikt oprócz niego nie opanował do tego stopnia, był po prostu … jedyny w swoim rodzaju. Zatrzymać Kareem’a Abdul’a-Jabbar’a póki nie osiągnął 40 roku życia, gdy chciał zdobyć punkt … było bardzo trudne, że powiem łagodnie.

Rozgrywający punktowy – Point Guard – Magic Johnson

Dla mnie poza wszelką dyskusją. Nie było i nie wiadomo czy będzie kiedyś kogoś jak on. 206cm, szybki, fantastyczny drybler, wybitny pogląd pola, fantastyczny podający, z czasem co raz lepszy strzelec, a przy tym wszystkim … fantastyczny człowiek, wiecznie optymistyczny i uśmiechnięty. Jak trzeba było podawał, jak trzeba było zdobywał najważniejsze punkty w meczu. Potrafił wszystko – grać na obwodzie, schodzić pod kosz grając tyłem do kosza. Praktycznie potrafił i grywał na wszystkich pozycjach (dowód: pg – najczęstsza pozycja; c – finały 1980, pf – dodatkowy sezon w 1996r., ale zdarzało się również w 1990 i 1991, sg – często w pierwszych latach kariery).

Rzucający obrońca – Shooting Guard

Plus

Mały skrzydłowy – Small Forward

Plus

Silny skrzydłowy – Power Forward

Poza wszelką wątpliwością w najlepszej piątce musi znaleźć się Michael Jordan. Problem jest teraz … jakie dwie inne osoby.

A dlaczego Michael Jordan – poza wieloma, które wymieniać mogę długo, jego wybitnych umiejętności jedna wybija się najbardziej. Spośród, wybaczcie, ale tak uważam, spośród wielkich koszykówki – Michael Jordan miał największe „zacięcie” do wygrywania. On po prostu … dał z siebie tyle, ile było konieczne, żeby wygrać. Jak trzeba było rzucić 63 punkty – rzucił. Jak trzeba było grać chorym – grał. Jak trzeba było po prostu szaleć na parkiecie – szalał. Jego serce do gry i do rywalizacji nie ma sobie równych. On nigdy, absolutnie nigdy, nie przegrał z powodu braku zapału do gry.

Uważam więc, że Abdul-Jabbar, Magic Johnson i Michael Jordan muszą być.

Dokonałem wyboru dwóch dodatkowych i poprzydzielałem razem z Michael’em Jordan’em na trzy pozycje – SG, SF, PF.

Co do pozostałych, poza Jordanem, dwóch osób – długo się zastanawiałem.

Między innymi nad:

· Kobe Bryant – tego faceta chyba dobrze dobrze znacie, wejście pod kosz, rzut za 3 punkty, lider, silna osobowość, fantastyczny, psychika zwycięscy,

· LeBron James – wyjątkowo uniwersalny, opisanie James’a w paru zdaniach nie jest możliwe, szybki, ale i silny, fantastycznie rzucający, facet z osobowością, showman, jeden z wybitnych zawodników,

· Larry Bird – zdrowy i w optymalnej formie moim zdaniem na pewno kwalifikuje się do najlepszej piątki, ale … w pełni zdrowy był tylko do 31 roku życia, a na dodatek w optymalnej formie był tylko 3 sezony, bo wiele z jego umiejętności wyuczył się dopiero w NBA, przychodząc do NBA nie aż tak dobry, jakim stał się dopiero później, w toku kolejnych sezonów, co jest decydującym argumentem, iż jednak – choć nie bez oporów, w najlepszej piątce go nie uwzględniam,

· Dennis Rodman – jeden z najlepszych obrońców i zbierających; znam wiele z jego meczy, gdy grał jako startujący SF w Detroit Pistons; jednak … czy w najlepszej piątce NBA umieszczać zawodnika bez większych umiejętności w ataku to miałem jednak wątpliwości,

· Scottie Pippen – świetny zawodnik, ofensywny, ale i obrońca, uniwersalny, na upartego grywał krótkimi chwilami jako PG, albo de facto rozgrywał po prostu akcję,

· Kevin McHale – mało kto go pamięta jako zawodnik, no i prawidłowo … to było dawno i nieprawda, ale … taki ofensywny Power forward, jakim on był, nie do zatrzymania; arsenał ruchów pod koszem miał aż tak dopracowany, że przeciwnicy czasem „wyskakiwali z butów” po jego zwodach, równie skuteczny na średnim półdystansie,

· James Worthy – jeden z najszybszych small forward w historii, razem z szybkim rozgrywającym – bez przesady powiedziane, że po prostu zabójczy, jak „dołożył” do arsenału rzut z dystansu był już „kompletny”,

· Karl Malone – wyjątkowy przypadek kogoś kto był i silny, i szybki, i świetnie rzucający (dorobił rzut z dystansu z czasem), wyjątkowa osobowość, konsekwentny,

- Shaquille O'Neal - argumentować można długo, powiem tylko, że określenie "dominujący środkowy" w jego wykonaniu nabrało na prawdę znaczenia ...,

· Kevin Garnett – i rzut z dystansu, i spod kosza, dobre podejście do gry, wysoki, silny, świetny zawodnik, konsekwentny, ale i opanowany, słowem prawdziwy sportowiec.

Z wybranej na pozycje SG, SF i PF trójki – Jordan, James, Bryant – na PF najlepiej się odnajdzie James. Jordan rzadko, ale grywał jako SF, więc ustawienie go tak nie jest dużym błędem. Poza tym uważam, że choć silny skrzydłowy – Power forward – nie jest optymalną pozycją dla LeBron’a James’a moim zdaniem to po prostu i on, i Magic Johnson, i Jordan, i Bryant, i Abdul-Jabbar w najlepszej piątce znaleźć się muszą, więc ktoś na Power forward zagrać musi.

Podsumowanie:

Rozgrywający punktowy – Point Guard –

Magic Johnson

Rzucający obrońca – Shooting Guard –

Kobe Bryant

Mały skrzydłowy – Small Forward –

Michael Jordan

Silny skrzydłowy – Power Forward –

LeBron James

Środkowy – Center –

Kareem Abdul-Jabbar

4 komentarze:

Świetny temat,
Biorąc pod uwagę NBA od początku lat 80-tych, zgadzam się co do 3 pozycji tzn.
pg - Magic, bezkonkurencyjnie, żaden z pozostałych najlepszych rozgrywających: Stockton, Kidd, Payton czy Nash nie doprowadził swojego zespołu do tytułu (choć Payton zdobył tytuł z Miami, jednak jako rezerwowy).
sg, sf - tutaj zdecydowanie MJ, dalej Kobe. ich przewaga nad Birdem - tytuły zdobyte po 30-tce, nad Lebronem - tytuły zdobyte.
pf - oczywiście Tim Duncan, choć za nim nie przepadam, to jest to jeden z najwybitniejszych koszykarzy wszechczasów. 4 pierścienie mistrzowskie, 2 x MVP sezonu, 3 x MVP finałów, w każdym z pierwszych 13 sezonów wybierany do składów All-NBA i All-Defensive Teams. Milman, "sir" Charles i Dirk nie zdobyli pierścieni, choć każdy grał w finałach, KG i McHale nie osiągnęli tak wiele.
c - moim zdaniem Hakeem Olajuwon był lepszym środkowym od Kareema Abdula-Jabbara. Na potwierdzenie tezy przytoczę partnerów, z którymi Jabbar zdobywał swoje tytuły: Big O, Bob Dandridge (ale to początek lat 70-tych), w Lakersach miał do pomocy Magica i Jamesa Worthy'ego. Natomiast Olajuwon swój pierwszy tytuł zdobył, mając główne wsparcie od Vernona Maxwell, Kenny Smitha i Otisa Thorpe'a ! Ponadto Hakeem po drodze do zdobycia tytułów dominował swoich największych rywali: Pata Ewinga, Davida Robinsona czy Shaqa.

Czyli: Magic Johnson, Kobe Bryant, Michael Jordan, Tim Duncan i Hakeem Olajuwon

Pozdro

Odnośnie tekstu Manka.
Magic Johnson, Kobe Bryant, Michael Jordan - zgadzamy się.
Tim Duncan ... nie sprzeczam się. Jak napisałem - potrzeba by 15stki ...
Hakeem Olajuwon - świetny zawodnik, ale ... co do oceny Kareem'a Abdul-Jabbar'a ... niezgodzę się z kolegą Mankiem. Niestety - ale powiedziałbym odwrotnie - to nie Abdul-Jabbar miał do pomocy Magic'a i Worthy'ego, ale to oni mieli jego do pomocy. Finals MVP w wieku 38 lat ... to tylko jeden z dowodów, że Najlepsza Piątka bez Abdul-Jabbar'a ... nie da rady moim zdaniem. Ale podchodzę do sprawy spokojnie - Abdul-Jabbar kończył karierę w 1989 roku - Olajuwon dekadę poźniej, czyli "jest też pamietamy o 10 lat lepiej". Manek i inni - nie zrozumcie mnie źle - Olajuwon to super zawodnik, ale ja - bronię tego, że Abdul-Jabbar powinien się w niej znaleźć. Jednak Abdul-Jabbar ... to było bardzo dawno - kończył karierę 22 lata temu ... i po prostu jak ktoś daje Olajuwon'a - OK. Niech będzie. Super z niego był zawodnik tylko dla mnie po prostu ... Kareem musi jednak być.

Ok. Kareem osiągnął znacznie więcej, zdobył więcej tytułów MVP, więcej pierścieni mistrzowskich, pobił więkrzość rekordów, a Hakeem z rekordów dzierży tylko ten w blokach, którego pewnie by nie pobił, gdyby policzyć bloki Kareema z lat, w których jeszcze tej statystyki nie prowadzono.
Hakeem był po prostu najlepszy, kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z NBA, i pewnie dlatego go wybrałem.
W pierwszych finałach, jakie śledziłem zdemolował mojego ulubionego wówczas zawodnika Pata Ewinga, a rok później ośmieszył Admirała, który był wtedy MVP, nigdy tego nie zapomnę.

Odnośnie tekstu Manka "15 marca 2011 13:46 " - odniosę się tylko do oceny Olajuwon'a.

Zgadzam się z tym, że Hakeem Olajuwon był świetnym zawodnikiem i to od początku swojej kariery (połowa lat 80-tych). Już od samego początku był wymieniany jako jeden z lepszych środkowych ligi. Dobra forma przez wiele sezonów, a przytoczone przez Manka przykłady są bardzo celne - rywalizacja z Ewing'iem w finale 1994 czy Robinsonem w play-offs 1995r.
Osobiście uważam, że Olajuwon był lepszy od przywołanego Ewinga, będąc równie dobrym w obronie i na tablicach - znacznie pewniejszy był w ataku. Nie miejsce już na szerze analizy, ale Olajuwon potrafił się "uwolnić" od obrony i zdobyć dobrą pozycję do zdobycia punktu - Ewing kończył zbyt często daleko od kosza, odrzucony od niego przez przeciwnika oddając rzut z daleka ...

Prześlij komentarz