wtorek, 26 lipca 2011

Michael Jordan kontra Larry Bird – to oznaczało dobry mecz

Posted by Anonimowy On 20:50 0 komentarze


Autor: Morfeusz33


Przedstawiam Wam dzisiaj fragmenty z dwóch meczy Chicago Bulls – Boston Celtics – 12-01-1988 i 20-03-1988 (czyli oba z sezonu regularnego 1987/1988).

Muszę przyznać się Wam, że osobiście bardzo lubię przypominać sobie w miarę możliwości czasowych (a z tym ciężko już od paru lat) różne pojedynki z czasów, kiedy Michael Jordan nie dysponował jeszcze silnym i dojrzałym zespołem, z którym mógłby zdobyć mistrzostwo NBA. Czyli z czasów, kiedy Bulls jeszcze tytułów nie zdobywali – oznacza to, że mówimy o Chicago Bulls do sezonu 1989/1990 włącznie (przypomnienie: 1984/85 to pierwszy sezon Jordana w Bulls i w ogóle w NBA, a sezon 1997/98 to ostatni sezon Jordana w Bulls).

Dlaczego ?

To proste – bo Bulls z Michael’em Jordan’e, zawsze byli silną drużyną, która potrafiła i to na bardzo wczesnym etapie rozwoju tej ekipy poważnie nastraszyć najsilniejsze drużyny ligi, a jednocześnie inni byli w stanie jeszcze z Bulls wygrać co czyniło rywalizację wyjątkowo emocjonującą i generalnie w miarę wyrównaną.

Lepiej może powiedzieć – z czasów kiedy widz jeszcze wierzył, że „Bulls są do pokonania” – tak ja to czuję i rozgraniczam.

Wybrałem i zebrałem dla Was w jednym filmiku parę zagrać z dwóch meczy Bulls – Celtics.

KLIKNIJ TUTAJ ŻEBY ZOBACZYĆ OMAWIANY FILMIK NA YOUTUBE

(Ten sam filmik, ale w wersji bezpośrednio na tej stronce jest poniżej.)


Pierwszy fragment to po prostu genialny zwód Michael’a, dzięki któremu zgubił w powietrzu tak upartego rywala jakim był jako zawodnik Danny Ainge. Piękne.

Drugi fragment to przykład jak szybko potrafił Jordan wymierzyć karę – Celtics nie zdobyli punktu, Bulls przejęli piłkę i zanim zdążyliście się połapać już Michael zdobył punkty dla Chicago. Bez powtórki nie da się uchwycić jego akcji.

Trzeci fragment to seria trzech rzutów Larry Bird’a. Larry w tym sezonie, trapiony już mocno kontuzjami, nie potrafił już tak skutecznie uciekać obronie jak jeszcze dwa lata wcześniej, więc … w tym wypadku, żeby jednak punktować dla swojej drużyny potrafił na przykład rzucić tak jak na filmie … czyli wspaniałymi wysokimi lobami. Zobaczcie sami.

Czwarty fragment to wspaniałe zagranie Michael’a, który potrojony w obronie – pięknie podał do znajdującego się pod koszem, nie krytego, kolegi z zespołu. Cały Jordan …

Ostatni fragment to przykład gry zespołowej i świetnego podania. Bird i jego ekipa z 1988 roku – starzy, grający za dużo minut na mecz, bez wsparcia z ławki rezerwowych, ale zgrani i walczący do końca. Walczący w jakim stylu ! Przykład – ten właśnie fragment.

Pojedynki Boston Celtics – Chicago Bulls z lat 1986 – 1987 – 1988 i Detroit Pistons – Chicago Bulls z lat 1988 – 1989 i 1990 ! Jak je się wspaniale ogląda. Rywalizacja. Walka. Wiara w możliwość wygranej obu ekip. Celtowie i Pistons – silne psychicznie drużyny z wiarą w swoje możliwości kontra geniusz Jordan. Piękne.

Mam nadzieję, żen krótki fragment choćby trochę oddaje to o czym mówię. Możliwe, że napiszę o tych rywalizacjach więcej !


0 komentarze:

Prześlij komentarz